Właściwie nie wiem dlaczego udawały zajączki, czy kij wie co! Jedno jest pewne, że było to podczas chatek, kiedy to ja udzielałam im niemych rad, niemych to z racji tego, że miałam milczenie (3 pióra!). Ale widocznie i takie rady są cenne, gdy później okazuje się, że ten zastęp odwala kawał świetnej roboty, by potem wszyscy mogli stwierdzić, że ich chatka była najlepsza! Tak też pamiętam, gdy wieczorem podczas sprawdzania ogarnęła mnie radość, którą dusiłam, a im przekazywałam w sposób niemy! xD
Te dwa matołki są niezastąpione ;***
Tak więc wracając do rzeczywistości zaznaczam, że zostały jak to mówię dwie niedziele i szkoła! A do kursu spadochronowego jeden miesiąc, nie licząć dwóch niedziel. Do inauguracji 3 niedziele xD, chyba nie licząc jednej, bo przeciez niedziela brzmi lepiej niż tydzień, nieprawdaż?!
Na birku mam stos nowych podręczników, książek etc. Ha i ja to nawet się cieszę, że szkoła już tuż tuż. dziwne, ale chcę już mieć ten pierwszy, zapewne trudny rok za sobą!
Łuczek tego " ciechana " to się kiedyś doczekasz!
A wczorajszy dzień był dziwny, szpitali nie trawię, a Kraków nocą uwielbiam, nawet gdy Cię nienawidzę:*