nie mogę w to uwierzyć. obudziłam się o czwartej, nie mogłam zasnąć, więc wstałam i usiadłam do komputera. zrobiłam sobie kawe, śniadanie...i w tedy przeczytałam wiadomość. w jednej chwili w gardle ugrzęzło mi jedzenie a od kawy zachciało się rzygać.
skąd się dowiedziała? jak mnie znalazła? w końcu... kim właściwie ona dla mnie jest?
serce zaczęło mi łomotać i w głowie się zakręciło. dlaczego zawsze musi być COŚ?
na szczęście to COŚ nie jest do mnie w ogóle podobne.
dlaczego napisała? po co?
mam taki mętlik w głowie że nie wiem co o tym sądzić.
jest tylko rok młodsza...
Dam radę, dam radę, dam radę...jak ja chciałabym mieć banalne problemy...
nawet mamie nie mogę nic powiedzieć...
Dam radę.
(mam nadzieje.)