Tylko dzieci potrafią zatknąć kij w piasku,
uznać, że jest królową i obdarzyć go miłością.
- Antoine de Saint-Exupéry
Kolejne 3 godziny z życia wzięte. Jakby wymazane i oderwane od rzeczywistości.
To nic, że można było wykorzystać je w bardziej pożyteczny sposób, zważywszy na to,
że w przyszłym tygodniu okaże się czy moje planowane na 11 maja bierzmowanie
rzeczywiście dojdzie do skutku. Pomijając ten mało instotny fakt, znowu zachowałam się jak dziecko.
Morze łez, niezastąpione chusteczki z tesco oraz ślepa wiara w to, że może jednak Jack nie zginie...?
Niestety szanowny J. Cameron kolejny już raz był miły poinformować mnie, w jakże brutalny sposób,
że moje nadzieje są złudne i naiwne. Dokonawszy niezbędnych obliczeń okazało się,
że rocznie spędzam około 18 godzin na siedzeniu i głupawym wylewaniu łez,
w dodatku zawsze w tych samych momentach filmu.
Marnotrastwo czasu? Uzależnienie? No kurczę, ale jakże przyjemne. Polsacie, dziękuję.