Jestem silna. Pomimo wszystkiego muszę być silna. Żyletka leżąca w szufladzie szepcze "użyj mnie ten ostatni raz, tym razem głębiej, aż do żył, pozwól swojej duszy opuścić to ciało" połowa mnie ma ochotę wstać i posłuchać się tajemniczego głosu. Jestem silna. Nie poddam się. Widzę dookła krew, patrzę, moje ciało leży na podłodze w kałuży krwi. Czemu je widzę? Czy aż tak bardzo samotność mnie zniszczyła? Nie. Sama nie dałaby rady... Pomogła jej miłość, która przyszła niespodziewanie szybko, wszystko co miała na swojej drodze zrównała z ziemią, to było takie krótkie... To moje małe, biedne szczęście, odeszło tak szybko jak i przyszło. Kolekcjoner serc. Potrafiłeś mnie rozkochać w Tobie, oddycham Tobą. Myślałeś, że nie dowiem się, że nie jestem jedyna? Minęły już 3 miesiące, a ja nadal każdej nocy zasypiając płaczę i myślę tylko o nas. Tak bardzo chcę być z Tobą, tak bardzo mnie zraniłeś. Tylko śmierć mi może pomóc, bo dłużej nie zniosę udawania obojętnej. Ciągle Cię widzę. W każdym człowieku potrafię dostrzec Ciebie, w każdym filmie, w każdej książce. Jesteś wszędzie, ciągle czuję Twoje pocałunki. Przechodzą mnie dreszcze, jakbyś właśnie mnie dotykał. Trzęsę się, dlaczego ciągle walczę? Powinnam już dawno odejść. Nie potrafię się poddać.