już niedługo w Polsce
*zdjęcie z tamtego roku
Poprzednia notka była o chamskim i aroganckim kitesurferze Janie Lisewskim, a ta jak obiecałem jest o kapitanie jachtowym i znanym podróżniku Romanie Paszke. Tych dwóch panów łączą dwie rzeczy, pierwsza oboje lubią żeglugę, druga w podobnym czasie mięli awarie swoich "statków". W przypadku Jana Lisewskiego wszystko skończyło się dobrze, a nasz bohater bez żadnych konsekwencji jeszcze na tym zyskał...
Roman Paszke w grudniu 2011 roku wyruszył najnowocześniejszym i najszybszym polskim jachtem typu katamaran "Gemini 3" z Wysp Kanaryjskich z zamiarem pobicia rekordu świata w samotnej żegludze dookoła świata pod wiatr, czyli ze wschodu na zachód. Polak miał odebrać rekord Francuzowi Jeana Luca Van Den Heede, który dokonał tego w 122 dni i 14 godzin.
W styczniu 2012 roku w pobliżu wybrzeży Argentyny jacht uległ awarii, został uszkodzony lewy pływak Gemini 3 zaczął nabierać wody. Paszke skierował się do portu Rio Gallegos w Argentynie. Firma, która go holowała przez 8 mil, zażądała za tę usługę 16 tysięcy dolarów Później Argentyńczycy uznali, że to raczej za mało, a ich załoga brała udział nie tylko w holowaniu, ale także w akcji ratunkowej (której nie było!! ...chyba im chodzi o asystowanie ratowników w holowaniu) i wystawili rachunek na kwotę ponad 300 tysięcy dolarów amerykańskich
(=koło MILION złotych
) Dla Romana Paszke to astronomiczna kwota, której nie jest w stanie zapłacić.
Lokalny argentyński sąd zdecydował o zatrzymaniu jachtu w porcie do czasu rozstrzygnięcia sporu. Jeżeli spór nie zakończy się pomyślnie dla Argentyńczyków, będzie całkowita konfiskata polskiego jachtu... już naprawionego przez ekipę z Polski i opłaconą przez polskie ubezpieczenie. Sytuację próbuje ratować polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, ale nie wiadomo co z tego wyjdzie. Również było już kilka rozmów miedzy Ambasadorami Polski i Argentyny, też Argentyńczycy są nieugięci. Teraz czekać tylko na kolejną sprawę sądową w& Argentynie. Już można się spodziewać jaki będzie finał. Co więcej, może go zająć komornik, a później przejść w posiadanie Argentyny!!
Dodatkowo koszty portowe i opłaty za ochronę jachtu wynoszą kilkaset dolarów dziennie Budżet przeznaczony na wyprawę Romana Paszke jest już na wyczerpaniu... Jeśli sprawa przeciągnie się o kolejne miesiące, to mogą pojawić się poważne problemy techniczne, będące wynikiem działań strony argentyńskiej. Obecnie jacht wyciągnięty z wody, stoi na paletach i niszczeje. Za kilka miesięcy w Argentynie będzie zima.
Matką chrzestną jachtu Gemini 3 jest zmarła w katastrofie smoleńskiej ś.p. Pierwsza Dama RP Maria Kaczyńska.
Rejs swym patronatem objął prezydent RP Bronisław Komorowski, MSZ, MSiT i Samorząd Województwa Pomorskiego, a od strony medialnej Telewizja Polska i Radiowa Trójka. Sponsorami rejsu są również: Newsweek, Enea, Renautl Eco, EMC, Orange, Generali Ubezpieczenia.
Niestety nawet państwowe instytucje nie dają gwarancji odzyskania jachtu, który właściwie należy do Polski, a ubezpieczenie nie przewidziało takiego przypadku... ubezpieczenie pokryło naprawę jachtu, do którego specjalnie z Polski przyjechała ekipa znająca się na tym, bo w Argentynie nie byli w stanie tego naprawić... za nowoczesny jacht, hehe
Czyli mówiąc w skrócie absurd na skalę światową!
To nie jest pierwszy przypadek, Argentyńczycy już 3-4 razy tak się wzbogacili, ale zawsze trafiali na jachty/łodzie 100% prywatne i przeważnie milionerów, dla których wydanie 300-500tys. dolarów nie stanowiło problemu.
Dla odmiany, na innym krańcu świata, w zeszłym roku jacht bodajże francuskiej rodziny po sztormie na Morzu Czerwonym uległa poważnemu zniszczeniu i jednostka ratownicza z Arabii Saudyjskiej odholowała go do portu ZA DARMO a tamtejsze saudyjskie władze na czas naprawy jachtu opłaciły dla tej rodziny hotel
Ech... naprawdę mi szkoda tego podróżnika, był za uczciwy, dał się przerobić. W obecnych czasach bycie za uczciwym się nie opłaca, przeważnie przez to traci się podwójnie, a cwaniacy wychodzą cało i na tym zyskują. Szkoda, że tym dwóm panom trafiły się te miejsca, a nie na przykład odwrotnie. Bo mogę się założyć o wszystko, że w Arabii Saudyjskiej Roman Paszke by nie miał jakichkolwiek kłopotów i by go na pewno nie obciążyli kosztami... a w Argentynie aroganckiemu Jankowi Lisewskiemu by strzelili taką sumkę do zapłaty za akcję ratunkową, że by chłop musiał do końca życia spłacać, a potem jego dzieci... i gdzie tu sprawiedliwość na świecie?
Inni zdjęcia: Today quen;) patki91gdR-v. ezekh114Szydłów Kościół suchy1906Ciepło judgafPo egzaminach.. adezianRejs po Nilu bluebird11Ja patki91gd:* patki91gdJa patki91gd