photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 14 LISTOPADA 2011 , exif
65
Dodano: 14 LISTOPADA 2011

Dobiegając do szczytu przystanęła na moment i pomacała zimną, kruchą ziemię. Zamachnęła się obojętnie ręką i zeszła na dół. Nie upłynęła kolejna godzina, gdy znów charatając ręcę, charatając bose nogi wzięła rozbieg, śmiejąc się jak opętana, by wdrapać swoje odbicie na sam koniuszek góry. Upadła, nadziewając serce na ostro zakończony usyp ludzkich możliwości. Tym razem spłynęła z falą krwi. Nie minęły nawet długie miesiące, gdy mosiężne teraz serce, znów pognało ją do szczytu. Chwyciła mocno dłońmi półki skalne, ale rozproszona nadlatującym kluczem kaczek znów opadła całym swym ciężarem na początek podróży. Wytrzymałość...

Ta historia mogłaby się toczyć tak przez wiele lat, mogłaby, ale skończyła się szybciej niż wszystko na to wskazywało. Tam, niedaleko tych knieji, lasów ciemnych, bagien przeraźliwie krzyczących o pomoc, znalazł się myśliwy ludzkiego istnienia. Odgarnął butwiejące ciało nogą, przykucnął namyślony i przeklnął na tyle głośno, by motywacja wzbudziła martwe 21 gram, niestabilnego zamkniętego powietrza.

Wdech, wydech, wdech, wydech, oto napełniam swą duszę wydychanym przez Was powietrzem - pomyślała - skoro tak, to powietrzem ze szczytu nawdycham się tu, na dole, a w Waszą stronę ukłon, za niezwykłą odwagę.

Komentarze

~pudel tak Wiciu, ale tylko Twoją
23/11/2011 19:55:46
~chcivy o jaaaa serio? a lubisz bigos mieszac oszczana stopa?:PP
17/11/2011 19:34:49