I po "Balu VI klas". Było fajnie. Najpierw trochę sztywno. Potem luźniej. A potem [prawie] wszyscy się popłakali. I już za tydzień pożegnamy się z beztroską podstawówką. Zacznie się gimnazjum. Trzy lata. Potem liceum. I studia - podobno najlepszy okres w życiu. Wracając do podstawówki. Mimo, iż to był rok- tylko rok- zdążyłam się 'zaklimatyzować'. Wiem, że nie wszystkim pasuje mój styl bycia, mój charakter. Cóż. Nie każdy jest idealny. A ja dla kogoś na pewno się nie zmienię. Więc tym, którzy jeszcze nie zdążyli się wkurzyć na mnie - DZIĘKUJĘ. Wielkie buziole dla Was. Proszę: :** :** . Największe podziękowania dla pewnych osób:
Edyty. Klaudii. Magdy. Sandry. Mateusza xd. No i niech będzie, dla
Krzysia. Dzięki Wam, zjebusy, ten rok nie był wcale nudny x: Hehe. Trudno, powtórzę się. D-Z-I-Ę-K-U-J-Ę. Że ze mną wytrzymaliście.
Co jeszcze napisać? Hm. Wiem! Zacytuję Klaudię:
"
Bo... Spotkałam tam wspaniałych ludzi...
Bo... Pomagają kiedy trzeba....
Bo... Razem się śmiejemy i razem płakaczemy...
Bo... Zawsze mogę na nich liczyć...
Bo... Są wspaniali....
Bo... Za tydzień VIa będzie tylko w naszych sercach i w pamięci...
Bo... To jest przyjaźń tylu ludzi, którzy o sobie nie zapomną...
Bo... VIa będzie zawsze...
Bo... To były/są cudowne chwile...
Bo...
Tak mogę w nieskończoność.
Bal.
Smutek.
Łzy.
A łzy poszły ode mnie.
Czy trzeba pisać coś więcej? "

I jeszcze jedno. Być może ta osoba tego nie przeczyta, ale w dupie to mam. Niech wie, że jeśli nie zna powodu, to niech się lepiej nie odzywa. I nie popisuje.
[pozdrowienia poza tematem:
*Dla Weroniki. :**
*Dla Dominiki. :**
*I jeszcze raz dla VIa]