...Dziewczynie, którą ktoś okłamał podle
Zawiódł nocny bar i blask ekranów
Daruj lepszy świt niż ten, co zna już
Nie mów jej że masz piękniejsze od niej miasto,
które zna jak brudną plamę teraz tak jak sen przy Tobie zgaśnie,
Szkoła, którą dał jej ten kochany zniknie nagle tak jak lęk poranny
Daj, daj tej dziewczynie biały welon, kup, kup dwie obrączki szczerozłote
Zgaś, zgaś podły uśmiech ludzi złych
A potem daj, daj tej dziewczynie czyste ręce,
Idź, idź do jej matki na niedziele,
Walcz, walcz niech was nie pokona czas
Szarość zwykłych dni jej nie porazi,
Place, które śpią jak po chorobie
Ciasny stary dom bez gniazd bocianich
Świata groźny szum, co płynie z gazet
Świecić będzie jej urody nagość w czarno-zimną noc i w dzień majowy
Tylko ty masz być jak dokt(ó)r mądry, co dzień taki sam i co dzień nowy
Daj, daj tej dziewczynie biały welon,
Kup, kup dwie obrączki szczerozłote
Zgaś, zgaś podły uśmiech ludzi złych
A potem daj, daj tej dziewczynie czyste ręce,
Idź, idź do jej matki na niedziele,
Walcz, walcz niech was nie pokona czas
A potem daj, daj tej dziewczynie biały welon,
Kup, kup dwie obrączki szczerozłote
Zgaś, zgaś podły uśmiech ludzi złych
A potem daj, daj tej dziewczynie czyste ręce,
Idź, idź do jej matki na niedziele,
Walcz, walcz niech was nie pokona czas...