Miedzy drzewami w sadzie ksiezniczka tanczyła z wiatrem Jej oczy sie smiały a usta śpiewały Jej ulubione piosenki miała na sobie białą sunkienę po kolana błekitne buciki i tego samego koloru kokardke w jej złocistych włosach, biegała miedzy drzewami aż potknęła sie i upadła na ziemię, nadal rozbawiona zaczeła się śmiać i położyła się patrząc w niebo i jedząc owoce z trzewa obok Niej, zamknęła na chwile oczy i usneła. gdy się obudziła zobaczyła jakby ptak, ale złocisty jak jej włosy schował sie miedzy drzewami, pobiegła wiec za nim w poszukiwaniu go, co chwila widząc go traciła go ze swoich pięknych błekitnych oczu. po długim poszukiwaniu osmutniała i zaczeła wracać do domu w ostatniej alejce zobaczyła go jeszcze raz, tym razem nie uciekał siedział na gałęzi i przypatrywał jej się duzymi oczami o mądrym wzroku, ptak przypominał sowę miał piekne biało złote pióra mieniące się w słońcu wyglądające przy locie jakby płoneły. Ksieżniczka niepewnie podeszła ptak wzbił sie w powietrze i usiadł jej na ręce przerażona krzykneła, w tej samej chwili usłyszała nieznajomy głos by się nie bała i że jej sie nic nie stanie. Przypomniała sobie bajkę którą opowaiadał Jej za dzieciństwa gruid z wioski obok o dziecku gwiazd, ptaku wiecznie żyjącym przynoszącym szczęście i radość właściciela, ptak służy przez całe zycie włascicielowi i obdarza go wydłużonym życiem mądrością i pięknościa lecz tylko ten kto w niego wierzy go zobaczy. pobiegła więc do wioski do dobrego druida, przyjaciela jej ojca, cieszyła się i śpiewała do ptaka, ludzie nie wiedząc z czego się cieszy ze zdziwieniem patrzeli na Nią. zapukała do dzwi druida i w dzwiach ukazał sie starzec z siwą długą brodą czapką przykrywającą jego łysiejącą głowę w płaczu i chusta na ramieniu. opowiedziała wszystko jemu, ze zdziwieniem słuchał jej bo myślał ze to tylko bajka, tej samej chwili w królestwie zaczeły kwitnąć drzewa kwiaty słonce pokazało się na całym niebie a wszyscy chorzy wyzdrowieli slepi widzieli słabi stali się silni...
pewnego dnia w pięknej krainie gdzie wiecznie kwitną kwiaty gdzie ptaki śpiewają i zawsze szczęście jest na twarzach mieszkańców, gdy wszyscy się budzą służba przygotowuje śniadanie o godzinie 8:30 odbywa sie królewskie śniadanie, ku zdziwieniu nie ma księżniczki co zawsze była wcześniej i pomagała służbie grając na fortepianie poprawiając im humor z rana, Jej ulubiona kucharka poszła więc zobaczyć czy już wstała i zaprosić na śniadanie, lecz nikogo nie spotkała jedynie otwarte okno zerwane firanki wiec szybko pobiegla na sale jadalna i powiedziała co sie stało, król nie długo nie myśląc kazał rycerzom szukać księżniczki jego jedynej córki, po 2 dniach jego najlepszy rycerz świetnie władający szabla przyprowadził księżniczkę zmarznięta posiniaczoną ale całą i zdrowa służba szybko przygotowała przyjecie na powrót księżniczki, gdy juz wszyscy zsiadli przy stole księżniczka trzymając dzbanuszek ciepłego naparu z ziół na leczenie ran opowiadała co sie stało ze obudził ja huk czarny rycerz wbiegł do jej sypialni zawiązał jej oczy i usta i oczy by nie mogła krzyczeć, po jakimś czasie słyszała szum rzeki zapach drzew była w lesie przy strumieniu szli w głąb było słychać leśne zwierzęta, porwał ją do swojej fortecy książę niedaleko położonej mieściny. Wróg króla jej ojca chciał okup w formie połowy jego miasta i wpływów w nim lecz rycerz króla znał to misce jeden po drugim z jego żołnierzy umierało dopadłszy go w godzinach wieczornych po hucznej uczcie upity spał zabił go sztyletem w serce a jego dłoń odciął i przywiózł królowi . Król w ramach podziękowań kazał najlepszemu kowalowi w okolicy wykuć mu miecz zbroję i tarczę i zbroję dla jego rumaka