Sobota wieczór. Dawno się tak nie bawiłam . Wszytsko było takie oczywiste. W takich chwilach docenai się , to co się ma. Od wczoraj wiem , że mam bardzo dużo - może nie wszystko, ale nie ma kogoś, kto ma wszystko.

To byłyy chyba najlepiej spędzone urodziny. Z moją różową lamdrynką - Żaczkiem ;* z Cezarym złotom rączkom ;*** Fają, który mnie bije ;*** Krzysztofem , który śpiewa mi 100 lat i łaskocze ;*** Brzozą, który rozumie mój sentymentalizam ;** Z Gchą, z którą zajebiście się pije ;*** z Agą , która jest moją super xxx ;** Z Dominiką i Moniką, z którymi jeszcze nei jedna wspólna noc ;*** Z Sową , ltóry daje mi prezenty i musze mu tłumaczyć , że nie było trzeba , albo robi mi testy tzreźwości ;*** Z Anculą, moim kochaniem ;** Z Ann , bo daawno się nie widziałyśmy ;*** Z Oll, która przypomina mi czerwiec ;**i ogólnie ze wszytskimi ;****

W ogóle to smutno się troche zrobiło jak sobie pomyślałąm , że za rok z niektórymi pewnie kontakt się urwie  ;(( Ale mam nadzieje , że bd tylko lepiej i nie jedna taka impreza przed nami ;**