Tą kobietę wręcz wielbię :). Tyle ile ona mi kanapek zrobiła do szkoły, tyle ile razy robiła dla mnie za budzik.
Miewam czasami takie chwile, chwile, głupie chwile, których potem człowiek żałuje, które tak bardzo pragnie odpędzić, ale one jak te muły zawracają i męczą, dręczą, męczą.
Czasami ludzie nie wiedzą, jaka jest ich prawdziwa rola w życiu innego człowieka. Czasami ludzie brną ślepo w swe zamierzenia, plany, idee. Nie umiem tak. Czasami ludzie przypominają sobie rzeczy, których nie powinni zrobić, których nie powinni wspominać, które nie powinny miażdżyć ludzkie serce. Rzeczy, które stały się samoistnie bo inni nie wywiązali się ze swej finkcji w życiu danego człowieka. Czasami można byłoby zatrzymać się, wrzucić wsteczny, cofnąć się i z duszą bogatą w doświadczenia, wspomnienia, przypomnienia, lecz z duszą nie czującą powrócić do przeszłości i pójść spać. Przerwać rozmowę, nie siedzieć, położyć się koło człowieka i zasnąć. Zamknąc epizod. Lecz czym byłoby życie ludzkie gdyby składało się z samych dobrych chwil? Nie mówię, że to były złe chwile, raczej mówię, że katastrofalny był ich skutek. Skutek wspomnień. Skutek kłótni, skutek samotności, skutek oczekiwania, skutek nadziei, skutek drugiego człowieka Skutek bezsilności i bezradności. I wielki skutek pragnienia. Ludzkie serce jest w stanie dużo pomieścić, za dużo. Rozum weryfikuje, kontroluje, eliminuje, ale to nie w nim siedzisz. I żeby ciągle słyszeć ten szelest ręki w powietrzu. Słyszeć uśmiech, słyszeć wzrok, słyszeć policzek. Poczuć słowa, poczuć głos, poczuć ten księżyc i te gwiazdy. To była muzyka, którą ciągle chce słyszeć, tak zakazana. Aj, aj, aj.
A może po prostu za długo siedzę w romantyzmie. Powoli zaczynam odczuwać ból istnienia, kochane Weltschmerz, przeplatane rozdarciem wewnętrznym.
Szkoda, że nie wiesz jak bardzo ważnym aktorem jesteś w tej sztuce. Szkoda, że zaczniesz sobie to uświadamiać dopiero teraz. Szkoda, że nie czytasz między wierszami. Szkoda, że nie wiesz co jest. Szkoda, że nie zrobisz nic. Szkoda, że to życie.
Zapalisz?