Są rzeczy, które nas nie ruszają, nie stając się początkowo problemem, trafiają niczym pocisk wypuszczony prosto w nasze serce ot tak, z nienacka. Nigdy nie sądziłam, że będę musiała kogoś żegnać, nigdy pożegnanie nie było tym ostatnim. Ludzie odchodzili, przychodzili, ale z własnej woli, z woli wygody, czy ustatkowania emocjonalnego. Nie da się ukryć, że czasami sama ich wyganiałam, właśnie z wcześniej wspomnianych powodów. Jestem egoistką, wiem. Ma to jednak swój urok, egoizm jest niezwykle potrzebny do życia po swojemu. Nigdy, nie chciałam jednak żegnać się z osobą, którą kocham. Nikt nigdy nie chce. I należysz do mnie, choć to nie kwestia posiadania i czujemy się bezpiecznie jakby cały świat był dla nas... Nie ma znaczenia czy miesiąc, dwa, czy właśnie te 12, dzielą od momentu poznania. Liczy się przywiązanie. Pamiętaj, zawsze będziesz w naszym sercu. Zawsze będziemy o Tobie pamiętać. Choć tak daleko, zawsze będziesz tu z nami, obok. Nic się nie kończy, tylko po prostu nasze życie obiera trochę inny bieg. Nic się nie zmieni. Zawsze będziesz naszym Aniołeczkiem, bliźniaczką Danieli. Zawsze będziemy 5, potem 5+2, ale wyszło jak wyszło i jest mi z tego powodu cholernie przykro, ale cokolwiek się dzieje, będziemy z Tobą. Czy tu, czy tam. Kochamy Cię.
Nie ma piosenki, która to opisze.
Przez kilka dni niedostępna.