22:35 zaczynam zbierac myśli.
ja nie mogę tak szybko. zmywam makijaż, zakładam piżamę i biorę kilka głębokich wdechów.
jeszcze szklanka wody. no i jest, pierwsza myśl: jutro kończy mi się bilet miesięczny.
22:45 nagle wszystkie przepychając zleciały się w jedną
jedna zabrała prawo głosu, ta najsilniejsza: kurwa, do cholery ciężkiej, czemu raz się uśmiecham i przekonuję wszystkich dookoła, że wszystko jest wspaniałe,że życie-cud, trzeba zeń korzystac, a potem przychodzi chwila zadumy i nagle wszystko zaostaje odbarwione. teraz zagapiłam się przez okno i znów popłynęłam gdzieś myślami. nagle telefon i jakieś rozkrzyczane głosy.Dajcie mi pomyślec! spokojnie.
22:52 ach.
dziś odkryłam w kuchennej szafce opakowanie pigsów uspokajających.to ciekawe. ciekawe kto.
22:56
jutro ma byc miły dzień,do późnych godzin nocnych,a nawet już porannych, a ja jak zwykle nie mam się w co ubrac.
23:03 to by było na tyle
podsumowując to tak naprawdę nie trzeba brac pod uwagę większości tych zdań żeby zrozumiec tresc przekazu, ale tego chyba nie muszę mówic. i w sumie to, chcę któregoś ranka obudzic się i stwierdzic,że wykorzystuję moje życie,że jadę po nim jak (przepraszam za wyrażenie) po burej suce,że łapię każdy dzień,chwilę, uśmiech i spojrzenie. A tak najbardziej, pragnę .... nieważne, to mój cel.
a jak ktoś kiedyś mądry powiedział:' dostaniesz wszystko,jeśli tylko uzmysłowisz sobie,że naprawdę jesteś tego wart.'
więc pozostaje tylko się wycenic i sięgnąc dłonią ku odpowiedniej półce.
23:25 i teraz tylko jedna myśl: dobrej nocy.