Nawet nie ma co komentować. Choroby się leczy. Żałuje wszystkiego co poświęciłem bo okazało się że nie warto. Nie muszę nic. Jednak jest taki gatunek który nie dostrzega niczego. Niszczy własne życie i innych. Swoją głupotą. Ma tupet jeszcze obwiniać za to innych. Rozpędź się a ściana sama Cię znajdzie. To się nazywa być beznadziejnym zerem.
Po raz pierwszy nie mam do siebie nic.
Jednyne co dostałem za moje starania to "jesteś szmatą" i "nienawidzę Cię".
Teraz ja powiem to świadomie. TO JA NIENAWIDZĘ CIEBIE. Nigdy nie zniżę się do Twojego poziomu.