mod: Weronika Kaczmarek
ostatniego roku w Sylwestra miałam łzy w oczach, kiedy wchodziłam w 2017. bałam się go, bo poprzedni był tak piękny i pasjonujący. mimo to postanowiłam sobie, że wycisnę z następnego, ile tylko się da.
słowa dotrzymuję. każdy kolejny dzień mnie zaskakuje.
nie piszę tu zbyt często. najczęściej, gdy coś mnie bardzo męczy od środka i muszę dać upust swoim emocjom. niekiedy lepszym, niekiedy gorszym. i tak oto mamy trzeci dzień grudnia, ostatniego miesiąca tego wspaniałego roku. i wiecie co, zaczęłam go niesamowicie.
że życie zaskakuje, to chyba każdy wie. jednak mnie zaskoczyło ostatnio potężnie. w plątaninie myśli odnajduję smutek, niepokój, euforię i zaciekawienie. przekraczając próg czyjegoś domu, możesz postawić bardzo znaczący krok w czyimś życiu. zabawne są koleje losu, gdy nieznani Ci ludzie w ciągu zaledwie godziny stają się kimś jakby znanym od lat. dziwne, zabawne i ekscytujące jednocześnie. czy te dwa dni są naszym początkiem i końcem? czy może nowym rozdziałem, który zaczyna się od "nie chcę spać, chcę zostać"?
ja mogłabym tak dalej stać i wgapiać się w pustą ulicę, dzielić się tym, czym nie można, grać i żartować. być obok. z całym bagażem wad i zalet.
31 GRUDNIA 2018
30 GRUDNIA 2017
26 GRUDNIA 2017
3 GRUDNIA 2017
4 WRZEŚNIA 2017
3 WRZEŚNIA 2017
28 SIERPNIA 2017
26 SIERPNIA 2017
Wszystkie wpisy