Ohhhhh, ja poprostu jestem LES, wieszzzz? ahh, piękny tekstttt. a Tutaj z moją MARTYNĄ w Krakowie w naszym cudnym pokoju dla poprawienie humoruuu - chociaz i tak był grejjjt - robiłysmy sobie fotkiii, ohh szalone i tyle ;) a ten wyjazd to była cudownośććć, odezwanie od tej zrytej codzienności, wieczne fazy w łazience, nagrywanie teledysku Dodyyy, to było cośśś :D ohh, no i mazanie Izabeli passtą, chociaż jest c wspominać, a no i te chodzenie po górach i słynny poślizggg , wtedy to normalnie diabła widziałam.. uhh, stres i łzy :D ale ta ekipa dosłownie niezapomniana ; ) wychowawcy również, same ziooomy, chociaż mało chłopaków było, ale za to fajniuuusii, oni wiedzą co jest w życiu ważne jednak i za to warto ich cenić :D no i potrafią się bawić ;] a Martyynuuusia to wymiataczzz - nasz WIELKI kloooc znowuu błyyyysnął :D no tych głupot nie da się zapomnieć, ale dobraa ; ) miło byłoo ;D a ona, bałaganiara, no dosłownie dwie idiotki się dobrały i taki burdel był u nas, ale za to jakie królewskie łoże, noo ;D chociaż spania to i tak mało było, tylko korektor żeby woryy zamazaać :D ahhh no uwielbiammmm ją i ten jej śmiechh ; ) yhhh buziakkkkk ;*