Ale zmarzłam w kościele, uhuh xDAle szybko poszło i jazda do Lasagne :P
Mariuszowi nawet udało się dołączyć i ogólnie było bardzo miło.
Ostatnie dni sa bardzo męczące, ale ja dużo zrozumiałam po wieczornej rozmowie, ale zostawię te przemyślenia dla siebie.
Papa ;*