Zbliża się noc...zaraz trzeba iść się myć i spać...w każdej chwili mogą być to ostatnie myśli i ostatnie spojrzenia...Z jednej strony cieszę się, że żyję, bo są wokół mnie wspaniali znajomi, przyjaciele, dziewczyna...Ale z drugiej strony czuję, że śmierć była by dobrym rozwiązaniem problemów...Mówią, że śmierć to dla człowieka ucieczka od problemów...Ale jestem ciekaw czy oni kiedyś czuli to co czują Ci ludzie, którzy chcą uciekać...Czasem po prostu brakuje nam sił by dalej stąpać po tej Ziemi, by dalej oddychać...najchętniej zamkneli byśmy oczy i popatrzyli na ten świat z innej strony...z góry. Jutro będzie trzeba wstać i znów postawić się twarzą w twarz z nowym dniem i nowymi problemami...zadaje sobie pytanie, czy dam rade..? Sam nie wiem, nie wiem co mi przyniesie nowy dzień, czy będzie to lepszy dzień, czy może kolejny dzień płaczu, smutku... Pierwszy dzień na blogu mija....No cóż pora się grzecznie pożegnać. Życzę miłej nocy, no i do usłyszenia...