Uszami już mi wychodzi ten remont... Jednak już bliżej końca niż dalej. Mam tylko nadzieję, że wyrobimy się do porodu:) mam dylemat dotyczacy mebli... Pokoik mały, więc ograniczenia niemiłosierne. A trzeba jeszcze wcisnąć tapczanik MateusKa i łóżeczko dla maleństwa. Dla chcącego nic trudnego;)