Zdjecie zostalo pstrykniete na Pulawach, podchas XI edycji Rajdu Most w pazdzierniku 2005r. Na miejscu kierowcy znajduje sie ja, zas obok zasiada moj pilot - Stasiu. Fiacik wygladal bardzo niepozornie... ale tylko tak wygladal. Najwspanialsza jego czesc ukryta jest pod maska - dwulitrowy silniczek z Fiata Argenty ktory potrafi nadac granatowemu bolidowi odpowiedniej dynamiki.
O dziwo ta prototypowa konstrukcja zasilana liquid petroleum gas czyli LPG przetrwala calodzienne katowanie i dawala rade innym! Niestety kilkukrotne pomylenie trasy Rajdu zaowocowalo znalezieniem sie na 12 miejscu w generalce i na trzecim w swojej klasie. Ale zabawa byla przednia - zarowno podczas wyscigu jak i podrozy na Pulawy :D
Zeby obnizyc koszty przejazdu zabralismy ze soba jeszcze jedna osobe - Macka. Ow kolega podczas podrozy spozyl duza ilosc piwa i zasnal. Obudzil sie jakies 20 km przed dotarciem do Pulaw i byl dosc mocno zdezorientowany. Udalo nam sie mu wmowic ze wracamy spowrotem do Lodzi i jestesmy juz "po" Rajdzie. Nie mogl uwierzyc ze nie pamieta ostatnich dwoch dni wiec postanowil zadzwonic do swojej dziewczyny z pytaniem: "Czy dzis jest czwartek?" (w czwartek mielismy wracac). A ona ... potwierdzila. Zaluje ze nie bylo aparatu aby zrobic mu wtedy zdjecie :)
Kiedy dotarlismy na miejsce okazalo sie ze w jednej z zalog brakuje pilota, wiec nasz Maciek z radoscia zajal to stanowisko. Zajeli pierwsze miejsce w swojej klasie i bardzo wysokie w generalce!