Dzisiaj Kasia i Dymuś nie mieli dla nas czasu więc trzeba było tymczasowo zmienić ekipę. Załatwiliśmy Kozę i Angele. Miała być jeszcze Nicola ale coś tam strzelała farmazony i w końcu nie przyszła. Było nam bardzo smutno z tego powodu bo nastawiliśmy się na brechty. Krzysio z Kozą się trochę pokąpali. Woda była wręcz gorąca. Posiedzieliśmy trochę a potem zachciało nam się iść do Biedronki. Angele gdzieś wcięło. Zielony i Ewelina poszli po zakupy a Koza miał zaszczytne zadanie pilnować rowery. W środku się okazało że Zielony nie ma tyle kasy ile miał mieć i zamiast Pluma kupiliśmy Riwierę. Nasz daszek na placu zabaw okupowały Bliźniaczki więc usiedliśmy sobie przy stoliku. Kulturalnie wyjęliśmy ciasteczka & Tasty i wcinaliśmy. Z opakowania po chipsach Koza zrobił ufoludka. Gdy ekipa Bliźniaczek sobie poszła to weszliśmy na ich miejsce. W między czasie pojawiła się Angela. Pogadaliśmy sobie trochę o wycieczce i takich tam. Nikomu się nie chciało iść do sklepu z Angelą bo musiała wykorzystać 5zł wiec musiał Koza. Kupili pyszną czekoladkę, chipsy i piciu. Niedługo potem przyszedł kolega Angeli, niejaki Bochniak. Zaczął gadać jakieś głupoty a Zielony z Eweliną z trudem powstrzymywali się od śmiechu. O godzinie 20.03 sobie poszliśmy.
A teraz pozdrowienia dla:
Sokoła bo wrócił już,
Bochniaka bo Brecht był z niego na maxa,
Kolegi Bochniaka niejakiego Wiktora za sexy koszulkę,
Kasi i Dymusia bo ich nie było,
Bliźniaczek bo nie wiemy która to która
WiĘcEj OsÓb NiE PaMiĘtAm
DoWiDzEnIa