photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 STYCZNIA 2009

Kiedy przestaliśmy być dziećmi?

Kiedy byliśmy małymi dziećmi, dzieliliśmy ludzi na dobrych i złych. Dzieliliśmy ich na podstawie tego, jacy dla nas byli. Teraz już jako dorośli ludzie szukamy w innych tylko zła. Nie dostrzegamy już dobrych rzeczy. I nie potrafimy zrozumieć łatwowierności, zaufania, lekkomyślności małego dziecka. Od drugiego człowieka oczekujemy tylko krzywdy. Nie podchodzimy do nieznajomych, bo boimy się ich reakcji.

Pamiętam pewne wakacje w górach. I jego też pamiętam... Kamil miał może sześć-siedem lat, kiedy zmarła jego mama. Nie przyjmował tego do wiadomości. Nadal ją kochał i bardzo tęsknił. Pewnego dnia ktoś z dorosłych, nie pamiętam kto..., chyba ojciec, powiedział mu, że jego mama już nie wróci. Że odeszła na zawsze, i że jest w niebie obok Boga. Ale przecież był za mały, żeby to zrozumieć! Wybiegł z domu, z głową skierowaną ku niebu, krzyczał za łzami w oczach do Boga, alby oddał mu mamę! Ojciec wybiegł za nim, przytulił go najmocniej jak tylko potrafił i próbował uspokoić.

Kamil poprosił nas o pomoc w zbudowaniu najpiękniejszego i najdłuższego latawca jaki widział świat. Chodziliśmy do najbliższych domów, jeździliśmy na rowerach do najbliższych wiosek i prosiliśmy o sznurki. Ludzie nie rozumieli naszego planu, ale pomagali nam.
Najbliższego słonecznego dnia, gdy chmury były bardzo wysoko, wdrapał się na najbliższy szczyt, zabrierając ze sobą latawiec do którego przyczepił list o treści: "Mamusiu! Bardzo Cię kocham i tęsknie! Wróć do mnie!". Wszyscy tam byliśmy i obserwowaliśmy z jaką wiarą to robił. Nikt nic nie mówił mimo tego, że nawet jeżeli niebo istnieje, dobrze wiedzieliśmy, że nie da się do niego dotrzeć. On się nie poddawał. Wiatr był idealny do puszczania latawców. Z podziwem oglądaliśmy jak jego dzieło wznosiło się wysoko... coraz wyżej... aż stało się maleńkim punkcikiem pośród chmur.
Gdy ściągneliśmy latawiec z powrotem na ziemię, listu nie było. Ojciec przytulił swoje dziecko i szepął do ucha: "Mama na pewno przeczytała twój list i zostawiła go na pamiątkę". Obaj zaczeli płakać, ale nie były to już łzy żalu, tylko szczęścia.

Do tej pory nie wierzę, że to wiatr oderwał tę karteczkę. I gdy wracam myślami do tamtych wakacji wyraźnie widzę tych ludzi, te miejsca... i płaczę!

 


"Sonar No Cuesta Nada"

Komentarze

kratowa Soł pare:D
02/02/2009 18:47:55
kratowa Ręce mam z boku, szkole mam w du,pie., ta tez mnie meczy xd
01/02/2009 21:22:46
~dzordzina tez sie poplakalam...

< 33
30/01/2009 22:14:53
kratowa :(
Bardzo cudownie.
30/01/2009 20:51:10

Informacje o aate


Inni zdjęcia: Ja patrusia1991gdJa nacka89cwaUmrę próbując lookpic... sweeeeeetttSynuś nacka89cwaJa nacka89cwaJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24