Wczorajszo/ dzisiejsze.
Było... Na początku całkiem sympatycznie, potem fajnie, potem zbicie, a potem znowu zajebiscie. Zwłaszcza, że teraz nie mogę mówić bo mam zdarte gardło i jak coś mówię to sama siebie nie słyszę.
Rozmowa o 5 przez telefon- bezcenna. Mam nadzieję, że nasz plan, że jak sobie nikogo nie znajdziemy do 30 to weźmiemy ślub nie będzie konieczny.
Każda impreza musi mieć jakieś akcent w Mc Kwaku?
3 in 3.