łoo, a to moje ulubione zdjęcie (zakrywa mój brzydki ryjek :3) + szpan na czapkę Agi :*
dzisiaj był fajowy dzień .: D
Poszłam z Dawidem, Kają i Darią na pizzę . Zacznijmy od tego, że pizzeria w Sękowej (pojechaliśmy tam rowerami) dzieli się na dwie sale. DzielI je taka jakby szyba, taka jakby połowa drzwi. I Dawid wpadł w tę szybę, twarz na niej rozpłaszczył. hahaha . :D
Wszyscy którzy to widzieli, śmiali się XD. Mamy oboje pechowy dzień (o czym pisałam w poprzednim poście :<?). Pff, Giemzom się nic nie stało! Zamówiłyśmy z Darią Capricciosę (chuj wie jak się to pisze), a Dawid i Kaja Americanę. Te pizze są takie duże, że połowa wystarcza :d. Wracając, Dawid i Kaja wrzucili we mnie rzepami. Wkurzyłam się, ale złość minęła prawie natychmiast. W drodze powrotnej skręciliśmy na most, a tam pod mostem Straub i Tomasik na rowerach ;d.
Chlopaki gadali o rowerach i częściach do niego (ja pieprze, jakie to było nudne._.). Dawid zauważył nasze spojrzenia i szybko zmienił temat. Szkoda, że na temat tego, że rano zlałam się Darii do łóżka. Śmiali się ze mnie co najmniej pół godziny ._.
Gadaliśmy, gadaliśmy, gadaliśmy. <3
Potem pojechaliśmy do domu. Stopniowo coś mi zaczęlo odpieprzać i straciłam humor. Przejeżdżaliśmy koło mojego domu, gdy nagle.. zobaczyłam mojego ojca na ulicy w samych majtkach. Widziałam że chcieli zachować powagę, ale im sie nie udalo. Mnie to już rozpieprzyło.
Wszystko we mnie od dawna siedziało , cała ta zlość, frustracja, lęk że zostanę sama, to, że mnie rodzice nie rozumią, i wrażenie, że ogółem moje życie jest zjebane, i że mnie wszyscy olewają, a udawali przyjaciół...
Odjjechałam od nich wszystkich i się rozpłakałam. To wszystko wybuchło.
Dawid, Daria i Kaja mnie odszukali. Pocieszyli mnie i namówili, bym powiedziała, co leży na sercu. Próbowałam zacząć, na początku było opornie. Łzy leciały mi cały czas, nie mogłam z siebie wydusić głosu. Wtedy Daria mnie przytuliła, a ja zaczęłam mówić. O wszystkim, co leżało we mnie już od paru lat. To był długi monolog na temat mojego zjebanego życia... Zaczęli pocieszać mnie, galaliśmy na temat tych różnych spraw. Zrobiło mi się trochę lepiej. Potem Kaja wzięła mnie do sklepu, kupiłam sobie FRUGO. Zawsze mi pomaga. Podobno wyglądalam 100 razy lepiej, ale aż tak dobrze się nie czułam. Dopiero 2-letni Konradek (kuzyn dziewczyn) mnie rozpieprzył... Powiedział przy wszystkich że ma SANDAŁY Z KOŃSKIEJ PAŁY. Śmiech na całego.
Później wróciłam do domu. Czuję się już całkiem dobrze. Myślę, że muszę sobie poukładać życie, zapomnieć o przeszłości, dbać o teraźniejszość, z nadzieją patrzyć w przyszłość. Może mi się uda? nie mam pojęcia.
Goodbye! <3
____________________________________
ask.fm/at05