'...lalalalallalala! :*. wiesz, chciałm dzisiaj przyjść do Ciebie z płaczem i poprosić o przenocowanie. w sumie to raczej nie był pomysł z cyklu tych genialnych, ale tak sobie przez chwile pomyślałam. generalnie i tak wiem, ze w końcu spałabym gdzieś idzniej, ale znając ciebie- poszedłbyś ze mną i o to chodziło. no ale niestety nie dotarłam, bo mnie uwięzili. chciałam sie udusić poduszką, ale za bardzo przepuszczała powietrze więc zrezygnowałam. następny pomysł dotyczył skoku z balkonu. były dwie opcje: albo na trawe albo na beton. z tej pierwszej zrezygnowałam, bo jeszcze nie daj boze bym tak upadła zeby nic mi sie nie stało. pozostało wyjście numer dwa, ale jak widzisz też nic z tego nie wyszło. po pierwsze nie wiedziałam czy skoczyć na nogi czy na brzuch, po drugie to niestety tylko 5 m więc nie za bardzo bym wykorzystała tą jedyną w życiu szanse latania, po trzecie przeciez obiecałam Ci, że kidyś tam zabijemy sie razem...' :**!
ps: nie mam kasy.