aktualnie jestem u kuzyna :)
chciałam napisac wcześniej, ale nie miałam zdjęć, a teraz jak już wykożystałam moje ADHD w rękach, to miałam przynajmniej obiekt do sfotografowania. będe kuzyna straszyć w nocy :)
cóż pisać...
z jednej strony nie do opisania jest to jak bardzo bym tego chciała,
a z drugiej strony wiem że to nie będzie wcale dobre...
cholera. ogólnie zacznijmy od tego, że ja nawet nie mam podstaw żeby robić sobie jakies nadzieje...
hah. lipowiec. zapomniałabym...
miałam wahania [nigdy nie wiem przez jakie H a googli mi sie nie chce otwierac..] nastrojów
ale w końcu stwierdzam ze było fajnie. nawet bardzo :)
tylko potem... ah szkoda gadać... ale postaram sie jeszcze jakoś jej przegadać.
bo ogólnie to ja sprawiam tylko problemy.