"Ona trwała nie długo, nie krótko Dla miłości najlepszy to czas Niosła tyle radości co smutku I wszystkiego w niej było w sam raz Tyle ile potrzeba słodyczy Przy czym wcale nie było jej brak Krzty goryczy, co jakby nie liczyć Nadawało wytworny jej smak
Trochę chmur, trochę słońca Coś z początku, coś z końca Trochę pieprzu, ciut mięty Część dróg prostych, część krętych Ciut poezji, ciut prozy Trochę plew, trochę ziarna Taka miłość, taka miłość W sam raz, idealna"