photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Monika Musiał:  ,,To wciąż ja,,
Dodane 29 PAŹDZIERNIKA 2011 , exif
204
Dodano: 29 PAŹDZIERNIKA 2011

Monika Musiał: ,,To wciąż ja,,

To wciąż ja.

 

 

    Chciałabym tu napisac o jeszcze jednej bardzo ważnej sprawie. Pędząc przez to życie i spełniajac kolejne marzenia nadal mocno stąpam po Ziemi. :) Nie martwcie się o to. Zmieniłam się ale, to wciąż ja - Monika, którą poznaliście daawno temu... :)

 

    Chociaż sama zaczynam zauważac ogromną różnicę w osobie która jestem a którą byłam - to jest to bardzo potywyna zmiana :) Przez całe życie się bałam, po prostu się bałam. Czułam się niepewnie, nie wierzyłam w siebie. Dodatkowo życie mnie nie rozpieszczało, ale nie będę się w to wgłębiac, bliscy wiedzą - wystarczy.

 

    To dzięki Arturowi stałam się kontaktowa, pewna siebie, nie tylko na parkiecie - również w życiu  :) Nie zdajecie sobie sprawy jaki ogromny miał/ma na mnie wpływ. Jego życie wciąż na nowo mnie inspiruje. W końcu też był zwykłym chłopakiem, urodzonym w niezamożnej rodzinie i zaczynał od zera - jak każdy. A co osiagnął to już każdy z Was myślę wie. Bardzo pomagały mi rozmowy na temat tego jak dochodził do sukcesu, jak było mu momentami ciężko, jakie przechodził trudne momenty i chwile zwątpienia, kiedy postawił wszystko na jedną kartę... Zdziwilibyście się. Nasze życia są ze sobą ściśle powiązane. Mamy ten sam cel, przechodzę dokładnie to co on sam przechodził kiedyś. Dzięki temu rozumie mnie jak nikt inny. Może to dla Was dziwnie zabrzmi - ale traktuję go jak prawdziwego przyjaciela, na którego zawsze mogę liczyc. I co wielokrotnie już się potwierdziło bo ilekroc potrzebowałam wsparcia, pomocy czy rozmowy dostałam to. Bez znaczenia był nawet fakt ze mieszka 200km stąd, przyjechał :)

 

    Teraz wierzę już w marzenia i je realizuję nie bojąc się ryzyka. Ale to wymaga też wielu poświęceń. Zdecydowałam np. ,że w 100% rezygnuję z życia prywatnego. Cały swój czas poświęcam kształceniu swoich umiejętności i pracy nad sobą. Nie mam czasu na wyjścia do kina, pizze, kręgle, znajomych, czasem nawet rodzinę i przyjaciół. Tu pojawia się problem - można to dwuznacznie odebrac. Ale to nie efekt "noszenia się wyżej". Taniec naprawdę jest ciężką pracą, a ja jako solistka... muszę spędzac jeszcze więcej godzin na parkiecie od innych tancerzy. I wiem, że nawet najbliższym było ciężko to zaakceptowac... Ale zostaliście ze mną, zrozumieliście ;* Tylko to się liczy.

 

    I naprawdę, nie bójcie się. Nie uderzy mi sodówka, nie zapomnę nigdy o Was. Może faktycznie ostatnio zupełnie inaczej się zachowuję, co się pojawię wreszcie na jakimś spotkaniu czy kogoś zobaczę zawsze mam jakiegoś newsa, zawsze są jakieś Mistrzostwa, znowu sie coś udało, znowu gdzieś jadę, kogoś poznałam, coś organizuję.... No cóż, takie jest właśnie moje życie, opiera się na tańcu, to nie jest coś w rodzaju "o pochwalę się tym". To po prostu moja codziennośc. I nie będę kryła faktów, że chcę zajmować się tańcem na poważnie, że planuję coś dużego osiagnąć. Do tego dąże każdego dnia, bardzo ciężko na to pracując. Niczego nie dostałam na tacy. Dopiero teraz tak naprawdę moje 9 lat harówki zaczynają przynosic efekty. Więc wyobraźcie sobie jaką musiała miec cierpliwosc i miłosc do tego wszystkiego. ;)

 

    Poza tym bardzo pomogły mi w zrozumieniu idei tego wszystkiego wczorajsze zajęcia. Dowiedziałam się czegoś niesamowitego od swojej trenerki. Mianowicie: "że jestem wzorem do naśladowania w młodszych grupach, że dziewczynki się mną inspirują i chcą byc takie jak ja."

Aż nie mogłam uwierzyc :) Przecież dopiero co sama byłam tam jedną z najmłodszych tancerek, podziwiałam innych, teraz sama stałam się dla nich Kimś takim :) To niesamowite uczucie. Pod koniec zajęc obejrzałam każdą malutką solóweczkę i... to wszystko było naprawdę inspirowane moją <3 Wspaniale było patrzec na to jak dziewczynki się rozwijają oglądając mnie, naśladując kroki, ściągając nawet każdy filmik z youtube i chwaląc się mamie :)


    A więc nie mogę teraz dac plamy :) Będę nadal starała się im udowadniac, że nic nie jest niemożliwe, sama do tego dążyła i pomagała jak tylko mogła - tak jak mi pomógł Artur.

Całą dobroc którą on przelał we mnie, wszystkie wskazówki, miłe słowa, sympatię teraz ja przelewam w nie :) Oraz przede wszystkim jego słowa "Byc człowiekiem dla człowieka". Pod tym względem nie ma wspanialzszej gwiazdy niż on :)

To prawie jak magia. Wierzcie mi. :)

 

 

    Mając taki wzór nie można zboczyc w złą ścieżkę.

Ale życzcie mi mimo wszystko bym nie zapomniała kim byłam :)

 


 

Informacje o 999monisia


Inni zdjęcia: Bar pod palmami bluebird11Kominy lubię. ezekh114Motylki fruwają :) halinamRyjkowiec żołędziowy wiesla25.7.25 inoeliaDroga do baru bluebird11Narodowo, wojskowo. ezekh114Poznawanie rzeczywistości. ezekh114Z kuzynem nacka89cwa:* patrusia1991gd