Po wczorajszym spotkaniu z Mistrzem :))
Jestem naprawdę meega szczęśliwa ;) Życie może być piękne o ile sami będziemy tego chcieli!
I właśnie osiągnęłam fazę szczęścia. :)) Wszystko układa się po mojej myśli i najbardziej nierealne, kolejne marzenia być może niedługo staną się rzeczywistością :))))))
Wszystko za sprawą motywacji i inspiracji, którą był jest i będzie dla mnie Artur :)
Co najważniejsze! : Wreszcie przeszliśmy na normalne relacje a nie fanka-gwiazda. Chociaż wiem, że to była zawsze moja wina bo trzęsłam się z nerwów za każdym razem i plątał mi się język ;P haha. Ey no! Ile takich gwiazd w życiu się spotyka no? xd.
Ale wreszcie udało mi się opanować wszystkie emocje z czasu jego pobytu w YCD i możemy "normalnie" rozmawiać :D
Wczoraj udało nam się spotkać w Poznaniu ;) Bardzo mi zależało, żeby zobaczyć się jeszcze przed jego wylotem do Stanów Zjednoczonych (casting - New York - Madonna ; P )
Akurat były to Artura imieniny także świętowaliśmy CZEKOLADĄ ;D
M- Wydaje mi się, że miał Pan wczoraj imieninki...
A- No tak... Miałem.
M- Pamiętałam!
A- No bo Artura jest raz w roku xd.
M- Ale przyniosłam małe co nieco ;P
A- Czekolada! Powiedz, że wedla.
M- Wedla ;D
A- Mleczna?!
M- Mleczna ;D
A- Wielbię Cie Monia!
Poza tym musiałam opowiedzieć jak bardzo się zmieniłam i rozwinęłam tanecznie, jak bardzo patrzę na to wszystko na przyszłość i, że otworzyła się masa drzwi, które już za 3 lata będą dla mnie realnymi szansami. ;) Niesamowicie go to ucieszyło. Interpretowaliśmy nawet moje obecne życie z jego i jak to stwierdził
"Teraz widzę, że jesteś dokładnie takim samym wariatem jak ja ;P".
I wbrew wcześniejszym ostrzeżeniom, że to ryzykowne i udaje się niewielu usłyszałam:
Jeśli kochasz to tak jak ja, i będziesz zapieprzac jak teraz. Chcesz postawic na jedną karte....
TO IDŹ NA CAŁOŚĆ MONIA!. :D"
Haha, tak więc oficjalne pozwolenie jest! Lol...
Chociaż i tak było trzeba obgadać plan B gdyby się nie udało, coś sie stało.....
Co z kolei skończyło się leżeniem na podłodze ze śmiechu ;P
M- No serio to kocham i nie wyobrażam sobie już życ bez tańca.
A- Dokładnie wiem co masz na myśli Monia.
M-No a czy Pan sobie wyobraża robić w życiu coś innego niż tańczyc?
A- Sprzedawac marchewkę! ;P
............. Jebłam xd.
Rozmawialiśmy jeszcze masę czasu, ale nie będę wszystkiego tu wypisywać bo trochę życia prywatnego też musi dla nas zostać ;) Ale to był niezapomniany wieczór. Wszystko nabrało zupełnie innego sensu i bardzo bym chciała żeby tak już zostało. :)
Plany w każdym razie są ogromne, ale pozostały mi jeszcze niecałe 3 lata by móc TĄ wielką sprawę wprowadzić w życie ;) Także póki co... ciężka praca. Ale jestem gotowa dla tego poświęcic całe życie :)
No cóż...
Potem dostałam propozycję uczestniczenia w zajęciach z MDSem. ;) Tak wiec zostałam jeszcze godzinkę. Naprawdę świetna choreo. Izolacja, kręgosłup i seksapil! ;D Mmmmmmmm.
Jeszcze tylko znaleźć ten kawałek. Świetny! :))
PS. Dla PD:
Pomiedzy grudniem a lutym Artur będzie w Polsce także może nam się uda zorganizowac jeszcze warsztaty dla mini! ;)))))
EDIT:
Znalazłam tą muzę! ;))