Wieczorny pociąg, godzinna drzemka, dom. Kociak miauczy, aż żal go wydawać, spokojna muzyka z głośników, czekająca matematyka... I starsza pani z naprzeciwka, podglądająca ludzi przez wizjer i raz po raz otwierająca drzwi- jakby chciała kogoś złapać na gorącym uczynku. Nieznajome pukanie i tym bardziej obce kroki. Szum czajnika na kuchence, zapach cynamonowej owsianki i turkotanie lodówki raz po raz. Trochę naczyń do zmycia i trochę telewizji w międzyczasie. Trochę straconego czasu.
Szorstkie dłonie.
Jutro będzie po wszystkim.