jestem od nowa. Skoro mam schudnąć, naprawdę,
to nie moze ciagnąć sie za mnąotoczka moich porażek w tej kwestii.
Mam dokładnie miesiąc do operacji. I w szpitalu nie powiem 68.
Będzie 65, a jak sie uda to 64. Czas motywuje.
On mnie motywuje. Ja sama siebie motywuję.
Lustro mnie motywuje. Ubrania mnie motywują.
Brak zachamowań mnie motywuje. Wy mnie motywujecie.
Wiem, że z jednej strony musze ćwiczyć więcej, bo za dużo jem z reguły,
ale boje sie też, że już mnie lekarze nie złożą, jak nadużyje nogi. Więc zasady :
1. ostrożność.
2. walka
3. osiągnięcie celu
4. zadowolenie z siebie
To zasady i jednocześnie jakby cele.
Wierzę, że z wami tym razem mi się uda.
Jutro oficjalnie Zu się odchudza i kończy z przeszłością.
Może coś takiego pozwoli mi nawet zmienić charakter? ;)