Wczoraj był piękny strój, dziś będzie muzyka.
Mam kolosalną nadzieję, że znacie panów ze zdjęcia.
Nie wiedziałam, nad czym rozwodzić się dzisiaj. Zacznę dziękując, za statystykę odwiedzin. Wprawiacie mnie w kongruentny nastrój, czytając mojego bloga. Jeszcze raz - dzięki!
Dziś długo oczekiwany moment... Nikogo nie skonfundowała moja reakcja, pewnym było, że zaleję się łzami. Z tejże okazji postanowiłam znów użyć mojego ulubionego porównania i podziękować eM, że razem ze mną piszę pamiętnik życia, a nie tylko w nim występuje.
Tak, tak - trudno o banalniejsze stwierdzenie od mówiącego, że dopiero gdy czegoś nam brakuje, zaczynamy doceniać zeszłe okoliczności. O ile nie mijają bezpowrotnie, powinniśmy się cieszyć z tego, że to doceniamy. Współczuję wszystkim, którzy zorientowali się za późno.
Jutro czeka mnie podróż, któa jest średnio konfortejby, no ale co tam - eM będzie się ślinił obok mnie przecież...
Kończę...
Zaczęłam z Republiką i z Republiką skończę:
,, ... i chcieć najgorszych w świecie rzeczy doznać dumnie. Przeklinam Cię za to teraz."
Spadam w objęcia Morfeusza, ojj taaa!
Cześć Wam!
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika 6louis6debber6.