Bardzo sie wzruszyłam czytająć notke u pewnej dziewczyny na photoblogu o nicku: 38kilo
To na prawde piękne i wzruszające:
"
napisałam to w chwili złamania :
Hej
Patrzę na Ciebie i zastanawiam się jak można być taką głupią istotą. Przyglądam Ci się od dawna, spoglądam z rozbawieniem na Twoje poczynania, śmiejąc, a zarazem płacząc z politowaniem. Masz w sobie siłę, masz ją, bo to ja Ci ją dałam, ja zamieszkałam w Tobie, rozpłaszczyłam się na Twoim łózku, wieczorem użyłam Twojej szczoteczki do zębów i okryłam swe zimne ciało Twoim ciepłym kocem. Dwa razy wystawili mnie na próbę lekarze i Twoi rodzice , gdy zamykając Cię w szpitalu tucząc jak świnie, mnie pozostawili przed bramą, zamykając drzwi do Ciebie, zerwali nić porozumienia , naszą z trudem wypracowaną przyjaźń . Lekarze wciskali w Ciebie jedzenie, grozili sondą gdy odmawiałaś, lecz Ty tęskniłaś za mną. Bałaś się mi sprzeciwić. I słusznie. Pamiętasz, gdy pielęgniarka przypominająca Hitlera, nałożyła Ci tonę masła na kanapkę, a Ty szlochałaś , ze nie możesz jej zjeść, to byłam ja w Tobie, gdy kotleta oddałaś bulimiczce, nie patrząc na to, że ona walczy z Mią, to też byłam ja. A pamiętasz , gdy rodzice przyszli Cię odwiedzić, chcieli porozmawiać, a Ty nawrzeszczałaś na nich i trzasnęłaś drzwiami, to też byłam ja, tylko ta zbuntowana część mnie, bo bałam się, ze oni Cie wyleczą, ze mnie zostawisz, ze znajdziesz oparcie i zrozumienie, a ja nie będę Ci juz potrzebna. A gdy wyszłaś ze szpitala, mimo, ze Twoje ciało już nie krzyczało chudością, Twój umysł nadal należał do mnie i należy dziecko, bo ja Tobą rządze.
Nie zmęczyłaś się juz ? Twój organizm na pewno. Wiele przeszłaś, ale to Twoja wina. Traktujesz swoje ciało jak kosz, wrzucasz w nie wszystko, a Ty się zastanów. Czy Ty wiesz, ze dziecko w Afryce zjadło łyżkę ryżu od kilku dni, a Ty właśnie zgwałciłaś lodówkę, pozostawiając tylko pasztetówkę, która była przeterminowana. Czy Ty wiesz, że właśnie teraz poszerzają się Twoje komórki tłuszczowe, Czy ty wiesz ze teraz inny Motyl walczy i wygrywa , podczas gdy Ty zamieniasz się w słonia. Czy Ty nie rozumiesz, że Ty tu nie masz nic do powiedzenia ? To ja Tobą rządzę, wróciłam. Po roku zmagań, bezskutecznych zmagań jestem znów z Tobą, na nowo, a raczej po staremu, tylko teraz zamierzam dokończyć to co zaczęłam. Zaprowadzę Cię do grobu, a wiesz dlaczego ? Bo Ty nie chcesz żyć, nie będziesz walczyć, pozwalasz mi zagościć znów w Twoim domu. Znów się nie uwolnisz , bo ja jestem już Tobą, bo moim celem jest Twój głód i Twoja śmierć. I pamiętaj. Ze mną nie wygrasz , bo jesteś za słaba. Przeczuwasz mnie. To dobrze. Przyzwyczaj się. Wróciły stare czasy....
Anoreksja. "