Wczorajszy dzień upłynął w radości i smutku zarazem, a na pewno był niespodziewany. Bo pierw był czas na relaks i odstresowanie, pózniej na ból i łzy.

Byłam u kosmetyczki, pierwszy raz. Kawitacja, mikrodermabrazja, jakieś prądy, maseczka i krem z filtrem UV.
Na wstępie dowiedziałam się ze mam problemy głownie ze stresem i hormonami i Żebym tego nie lekceważyła... Kosmetolog trafiła w dziesiątke...

Wieczorem zaś dostałam w twarz od bliskiej osoby co wyprowadziło mnie z równowagi, a na dodatek matka Znowu nie ma umiaru i się na mnie wyzywała pod wpływem alko. To wszystko razem sprawiło, ze brakowało mi tlenu by oddychać musiałam wyjsć na dwór. Najchętniej wtedy bym nie wracała... Przemarzlam bo byłam do północy nad Wisłą tylko w bluzie i dziś już brał mnie katar.

A dzisiejszy dzień był dniem porządków i smutku. Nie potrafię sobie radzić w tym domu bynaniej wydawałoby się z tak blacha sprawa jak sprzątanie. Duże mieszkanie i wszystko na mojej głowie wtedy gdy matka wpada w dół i pije. Tak bardzo jest irytujące to, ze nawet gdy się staram, posprzątać to ona mi nabałagani w 10 min i wszystko na nic.... :( ;/ ale przynajmniej w pokoju mam ładnie.

Jak prawdziwe potrafi być zdanie "umiesz liczyć licz na siebie..."

A dziś, jakby tego było mało trochę się posprzeczalismy... On nie lubi gdy mowię do Niego pewnym tonem który mi się wydaje normalny, dla niego to już krzyk i wtedy sam zaczął unosić głos czego z kolei ja nie lubię i nie będę tolerować bo pragnę normalnej zdrowej relacji mimo ze trochę działam po omacku bo nie wiem dokładnie jak powinna wyglądać taka relacja. Jedynie mam pewne przeczucia co jest okej a co nie. Ale tak to ponoć jest z DDD, DDA.

Kończąc przyjemniejszym akcentem jestem już około tygodnia na diecie w miarę bez glutenowej i bez laktozy. :) chce sprawdZic czy jakieś moje objawy ustąpią czy tez nie.

P.S.; uczmy się komunikacji, proszę... :( nie chce się kłócić. Tak bardzo chce normalności, ciepła, miłości wzajemnej, szacunku, oparcia, starania, bycia, podziwu, słuchania, rozmowy, przytulenia, czułości, namiętności, wiary....