wróciłam z Uniejowa, było całkiem okej, 3h w basenie i na innych duperelach
byliśmy na obiedzie, wzięłam sobie ryz z warzywami który był okropny i go nie zjadłam
i surówki które były jeszcze gorsze.
skubłam od brata jedną frytke i jednego nagetsa a tak to moim dzisiejszym obiadem było 0,5l wody
i potem byli na lodach tez nie jadłam nic
i teraz pokłóciłam się z mamą aż sie rozpłakałam
powiedziałam jej że dziś idę na impreze
a ona do mnie ze spiną że ciągle gdzieś latam, chodze blada i nic nie jem
i wmusza we mnie jedzenie
nie dociera do niej że jestem na diecie
wg niej to 25kg ktore schudlam jest juz i tak za duzo
i powiedziała że jak nie zjem (teraz o tej godzinie) porządnego obiadu to nigdzie nie jadę
na baaaank
a na impreze i tak pójde i nic nie zjem, wpadnie setka wódki więc to i tak już jest o wiele za dużo
poza tym nie tylko dziś tak było, wczoraj jak wróciłam z biegania tez sie darła na mnie
nie pomaga mi to... brak wsparcia od matki, serio wpływa na mnie i to max
:(
Bilans:
ś;grahamka z szynką z indyka
IIś;-
o;1 nagets, 1 frytka i troche surówek
p;mus jabłkowo-marchewkowy dla dzieci, 2 nektarynki
k; pół bułki graham z szynką z indyka
Aktywność:
-3h basenu
-60x mostek
-60x skrętoskłony
-30s plank
-25x nożyce -
-25x nożyce |