Mimo, że strasznie tęsknię i nie jest idealnie, to w tym momencie czuję się szczęśliwa. Brakuje mi Oskara, bo ciągle pracuje, więc mało rozmawiamy, ale przynajmniej ja próbuję mu o wszystkim opowiadać. Mówi, że to lubi, a ja lubię pisać, więc staram się jak najwięcej. Jest ciężko, z dnia na dzień gorzej, bo tęsknota tylko się rozprzestrzenia, ale to dobry znak. I mimo tego wszystkiego, naprawdę czuję się bardzo dobrze. Jak na razie mniej się kłócimy i ogólnie w ostatnim czasie mam jakiś przypływ uczuć do niego. Idzie wiosna, ferie się zbliżają, najbliższa sobota wolna, no po prostu wszystko się układa. Nagle tak dziś popatrzyłam na to wszystko z boku i myślę sobie... co tu chcieć więcej? Mogłabym dużo nawymyślać, bo dużo brakuje do idealności, ale tak naprawdę jest wspaniale. Tak jakoś optymistycznie mi się myśli, jak nigdy.
Taką genialną zapalniczkę mi kupił brat, cudna! <3