Berta mnie dziś doprowadziła do takiej furii, że ryczałam całą przerwę. Wstawiła mi punkty, ale w to akurat wyjebane. Lidzia posiedziała ze mną do dzwonka i pomogła się ogarnąć :* Potem nie napisałam nic na kartkówce z geografii, więc dostanę kolejną pizdę. Milusio. Jedno zagrożenie mam - z historii. Dzisiaj poprawiłam jeden sprawdzian, jutro mam nadzieję, że poprawię następny. Stwierdziłam, że nie warto się stresować o oceny. Zwłaszcza nie w moim przypadku, bo przecież idę do zety, a średnia powyżej trzech to i i tak będzie wysoka.
Okazało się, że nie mam książki od historii, więc idę do Sircia pożyczyć.
Miałam trochę hajsów na koncie ze starej karty, więc sobie powykupywałam co tam możliwe i mam premium na kinomaniaku, więc chyba sobie obejrzę "Szybkich i wściekłych" szóstkę.