Jestem nareszcie:)
Tydzień minął nie wiem kiedy. W sobotę i niedzielę byłem na weselu (jako kelner oczywiście) super było.
Osiągnąłem to co zamierzałem czyli:
- najeść się do oporu - i udało się i to jeszcze jak spróbowałem wszystkich ciepłych dań, prawie wszystkie sałatki, najadłem się jak nigdy:)
- muzyka, lubię takie nuty i przyśpiewki weselne - i byłem zadowolony z zespołu weselnego:) hihi
- potańczyć - na to czekałem od rana ;) Po 12 jak już goście sobie po pili to wtedy parkiet był mój hehe było extra
- ponadto po piłem troszeczke :) bimberku, szampana, wódeczki hihi, myślałem że mi taca wypadnie z ręki:)
- jedzenia dostałem tyle że cały tydzień nie musiałem gotowac, i jeszcze mam zamrożone, a kasiorki nigdy za dużo.
Najgorsze było to żę nie mogłem odespać kilka dni, trochę problemów do tego doszło i tak się zebrać nie mogłem. Nauka poszła w odstawkę, a to nie dobrze. Cały weekend majowy mam wolne wiec wreszcie odeśpię i odpocznę. Niestety trochę słbo stoję z gotówką ostatnio więc nie dało rady przyjechać do Narola, czego trochę żałuję ;(
Nie wiem czy wspominałem coś, bo kupiłem sobie samochód:) 18 lat ma i rdzy więcej niż lakieru, ale jest i jeździ hehe. Dzięki temu mam większą niezależność i nie mam już problemu z drogą Kielce - Narol, więc jak troszkę gotówki wpadnie to przyjadę na weekend
Już niedługo zacznie się sezon juwenaliowy - koncertowy, wiec muszę się zastanowić gdzie by wyskoczyć, może do lublina jak będą coś fajnego grali.
a jak tam u Ciebie Savi gdze się wybierasz na koncerty w najbliższym czasie?
Pozdrawiam i ściskam mocno