Chęciny

A to już moje własne - zrobione przezemnie:)

Było super.

Kurcze wiosna się już wkradła i już zaczynam myśleć o rzeczach które mi w zimie do głowy nie przychodziły:)

I do pracy dziś pierwszy raz rowerem pojechałem, i tak mnie to zaaferowało że byłem szybciej niż bym pojechał podmiejskim (bo ten zawsze w korku stoi) a i zadyszke złapałem :)

Podsumowując więc - dotleniam się

A i wieczorem byłem ze znajomymi z pokoju obok, na spacerze w parku i na piwku pod parasolkami.

Sezon wiosenny uważam za otwarty:)

W piątek przyjeżdżam do Narola nareszcie. Jadę ze znajomymi, i na wieczór będę w Zamościu, a do samego Narola to jeszcze nie wiem jak.

Więc na spacer koniecznie musimy się wybrać - KONIECZNIE. I ti nie jeden - mam taką cichą nadzieję.

Bo co u mnie to przynajmniej częściowo piszę, a co u ciebie się działo przez ten czas od ostatniego spotkania to będziesz musiała mi szczegółowo opowiedzieć :) :)

Jakoś dzisiaj tak szczęśliwie się czuję. Pewnie dlatego że z nikim się dzisiaj nie pokłuciłem (bo jej cały dzień nie widziałem ;)), i dlatego że ciepło jest, że rowerem pojeździłem(co bardzo lubię), że ze znajomymi na spacerze byłem(i nie musiałem sam zamulać na mieszkaniu), i że do Narola już niedługo jadę.

I Tobie Snapi życze dobrego humoru każdego dnia. :)