Nie wiem, czy pamiętasz to zdjęcie. Kurde, ile się namęczyłam wtedy, żeby porządnie je podpisać.! Bo K od słowa Króliczek w tej cholernej czconce to była jakaś dziewczynka o_O
w każdym razie O RANY. 11 miesięcy. Do dzisiaj pamiętam, jak siedziałam z telefonem w ręku i bałam się zasnąć, bo myślałam, że jak się obudzę, to wszystko się zburzy, okaże się, że to był tylko sen, albo głupi kawał.. I następnego dnia telefon mi padł w połowie wycieczki, a na dodatek wydałam kupę forsy, bo nie mogłam przestać z Tobą rozmawiać.. <3
Nie będę więcej wspominać, ani tych dobrych chwil, ani tych gorszych od września począwszy, bo wiesz, jak na to wszystko paskudnie reaguję, z resztą, w nocy dałam niezły popis. W każdym razie nie zamierzam się jakoś wybitnie rozpisywać, bo również może to zaowocować płaczem i chciałam Ci napisać tylko jedno słowo:
DZIĘKUJĘ.
Za wszystko. Za to, że jesteś, że umiesz ze mną porozmawiać kiedy Cię potrzebuję, że podoba Ci się pani na hamaku xD No za wszystko, dosłownie i w przenośni. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, ale mi się nie chce (ale fajny koleś :D) bo mi ręcznik zjeżdża z mokrej głowy i chcę szybko skończyć zdanie, żeby go złapać zanim spadnie xD
Ufff, udało się
Powinnam iść się ubrać, ale mi się nie chce, leżę w dziwnej i niewygodnej pozycji, w piżamie nadal i wylewam swoje żale. Zadziwiające, jak dla kogoś, kto zawsze chciał prowadzić bloga, albo pisać pamiętnik i nigdy nie mógł się zebrać na systematyczność, nagle fbl założony z nudów może zyskać ogromną wartość. Nikt nie oczekuje jakiś mega długich wpisów, a na dodatek wiem, że zawsze mogę liczyć na Twój komentarz, wsparcie i na to, że chociaż spróbujesz poprawić mi humor.. Często się wściekam i obrażam na Ciebie, ale nie wyobrażasz sobie nawet ile dla mnie znaczy, że mimo tych wszystkich przykrości, jakie Ci sprawiam, nadal chcesz być obok (albo tylko udajesz, jak tak, to bardzo dobrze Ci to idzie! :D) i obiecaj, że zawsze będziesz..
Misiaczek&Króliczek forever tugeder, o.
<33.
btw. wybacz, że to takie nieskładne.