Tydzień mnie nie było. Nie było też diety. Zaczynając od poprzedniego weekendu. Piątkowe i sobotnie balowanie, trzydniowa wycieczka i chociażby wczorajsza impreza. Melanż poniósł. Zdecydowanie.
Moja wakacje konczą się od jutra. Studentem nie jestem ale cały wrzesień i ten kawałek października się konkretnie obijałam. Od jutra wraca dieta, staram się w szkole i ogólnie muszę się postarać jakoś ogarnąć życie. Od jakiegoś czasu ciągle pijana, brak jakiegokolwiek zaangażowanie się w życie. A czas zapierdala.
Odreagowałam trochę na koncercie w piątek. Tyle ile energii mi przybyło w piątkowy wieczór tyle ubyło wczoraj. Jestem kupą gówna. Pocieszenia szukam w punku.
Za 5 dni Hunter.
Za 12 dni Zielone Żabki.
Mamo, zrozum mnie.
Dosyć często rozważam
Co jest warte me życie
Inni użytkownicy: glittergutzmaxxsonykrapcys1nana951hetzlerbartpklolitka1020itaaachiluk98matv
Inni zdjęcia: Pszczółka Maja :) halinamStarożytny Egipt bluebird11326 xD przezylemsmiercMożna se wybudować. :-) ezekh114142. atanaKolorowe drinki bluebird11Mru! purpleblaackHahaha patusiax395DZISIEJSZY KSIĘŻYCOWY PORANEK xavekittyxHeute quen