Po wielu próbach, wzlotach i upadkach - zaczynam od nowa. Kolejny raz w tym miejscu, lecz pod innym adresem. Mam nadzieję, że fakt, iż cztery osoby będą wiedziały, że ja to ja da mi większą motywację. Liczę też na to, że razem będzie nam łatwiej i nie będzie miejsca na błędy i porażki. Innym raczej nie będę mówiła kim jestem. Na prawdę nie jest to potrzebne. Zaczynam całkowicie na nowo.
Poza bilansami i narzekaniem na własne ciało zapewne będzie to mój pamiętnik. W jakimś stopniu na pewno. A to z racji tego, że kiedy piszę to jest mi lepiej. Często piszę te życiowe przmyślenia w listach do D. - ale ile można o tym samym? Zaprzestałam też pisać pamiętnik w formie zeszytu, ponieważ nie chcę ranić mamy a wiem, że prędzej, czy później trafi to w jej ręce. Wystarczająco dużo już przeze mnie wycierpiała.
Tak więc postanowiłam kolejny raz rozpocząć HSGD
dzień pierwszy:
pół kubka kawy (30)
niecałe jabłko (50)
kasza i warzywa (200)
kawa (60)
dwie kromki z pasztetem (185)
525/900