photoblog.pl
Załóż konto
Dodane 1 STYCZNIA 2014
207
Dodano: 1 STYCZNIA 2014

Everybody leaves.

Hm..Czas podsumować ten rok.

Może zacznijmy od tych pozytywnych rzeczy:

To był rok pełen niespodzianek. Zaczęło się od fajnego sylwestra, w fajnym gronie.To był też rok osiemnastek zaczynając od Sonii, kończąc na mnie. Naprawdę dobrze się bawiłam. We ferie dostałam mój wymarzony aparat, który do tej pory mnie nie zawodzi. Bardzo jestem z niego zadowolona. Uczęszczałam na dodatkowe lekcje z hiszpańskiego, filozofii i byłam pochłonięta projektem. W marcu również poszłam na pierwsze w moim życiu wesele. Może to nie było wesele ,jakie ja bym chciała, ale zawsze coś. W maju poszłam na zajęcia z zumby oraz wygrałam konkurs prezentacji na temat fiest. Pod koniec czerwca pojechałam na koncert Alici Keys! Dziewczyna ma ogromny talent .Moje ciało przechodziły ciary. We wakacje wzięłam  się za siebie i zaczęłam trening na siłowni i kurs na prawo jazdy. W październiku odbyła się gala zakończeniowa projektów. Niestety nie zdobyliśmy żadnego miejsca, tylko cholerne wyróżnienie. Cios poniżej pasa, tyle pracy i poświęcenia i tylko głupie wyróżnienie. Przynajmniej czegoś się nauczyłam. Od początku roku szkolnego zaczęłam chodzić na korki z matmy i polskiego. Poza tym chodzę jeszcze na dodatkowe lekcje z hiszpańskiego i angielskiego. We wrześniu w końcu skończyłam 18 lat. Jestem pełnoletnim człowiekiem, nareszcie! Dostałam laptopa sony vaio  polecam! Święta spędziłam w gronie rodzinnym. Na początku grudnia pojechałam sobie z rodziną na shopping do City Center i Starego Browaru. Każdemu z domowników kupiłam bardzo fajne upominki. Uśmiech na ich twarzy sprawił mi największa satysfakcję. Sama dostałam Szajsunga Galaxy S4, tak długo na niego czekałam! Więc w tym roku nie mogłam narzekać na brak niespodzianek.

Są również te wybuchowe niespodzianki, których nie można zaliczyć do pozytywnych..

Pierwsza rzecz to niezdane prawko. Już mnie to denerwuje. Nie wiem, co robić, żeby nie przypierdolić w ten cholerny słupek. Jestem zła sama na siebie& W styczniu kolejny egzamin, oby ten ostatni!

Druga sprawa  wszyscy się ode mnie odwrócili. To zabawne. Jeszcze tak niedawno byliśmy zgraną paczką, bawiliśmy się razem na wszystkich imprezach. Nawet ostatniego Sylwestra spędzili w mieszkaniu mojej babci. Wystarczyła jedna rozmowa, chciałam po prostu usłyszeć słowo przepraszam lub jakieś wyjaśnienia. Niestety odpowiedzią na to była cisza& Rozumiem. Każdy ma tzw. ciche dni, ale to zaczęło przeradzać się w coś gorszego. Teraz ciągle słyszę jakieś głupie teksty, szepty, chamskie przygadywanie. Na tyle sobie zasłużyłam od moich przyjaciół. Na brak szacunku. Jeśli chcieli mi pokazać, kto tu rządzi, to faktycznie udało im się. Nie mam ochoty chodzić do szkoły, bo po prostu mam dosyć ciągłego upokarzania i olewania. Staram się jak mogę i próbuje to ignorować, ale czasami jest tego tyle, że nie daje rady tego udźwignąć. W domu słyszę przygadywanie, że siedzę w domu w Sylwestra, bo wszyscy się ode mnie odwrócili z MOJEJ WINY. Tak, wszystko, co najgorsze to ja. Ciągle słyszę Karoliny nikt nie lubi. Przecież sama się o to prosiłam, nie? Po co w ogóle zaczynałam? Mogłam przecież błagać na kolanach o wybaczenie i dalsze życie w tej fałszywej przyjaźni. Nikt nawet się nie spyta jak się czuję, to po prostu moja wina. Jestem wredna, ordynarna, niewychowana, ogółem jestem powodem do wstydu. Ja tylko potrzebuje kogoś ,kto by mnie wysłuchał a nie osądzał. Zachowuje się tak, bo po prostu sobie nie radzę i nie mam gdzie wyrzucić tych negatywnych emocji. Między ludźmi zakładam maskę. Idealnie zaprojektowaną. Zawsze się uśmiecham, jestem pełna pozytywnej energii, potrafię bezinteresownie pomóc, wkładam dużo pracy, w to, co robię.  Niestety nikt nie zwraca uwagi na to, jak się naprawdę czuję. Nie ma nikogo. Nawet Kaśka się odsunęła. Napisałam jej życzenia na święta i do tej pory nie ma odzewu. Przez ten czas wcale się nie kontaktowałyśmy. Smutne. Nawet zapytałam, co robi w Sylwestra a ona, że idzie z kumplem do kolegi. Przykre. Myślałam, że spędzimy go razem, bo wie, że nie mam, z kim go spędzić. No cóż.

Poza tym, nie mam, z kim iść na studniówkę. Na dodatek mój ojciec został wytypowany, żeby również w niej uczestniczył& Masakra. Nie dość, że nie będę miała się, z kim bawić to jeszcze mój ojciec będzie się przyglądał temu jak jestem forever alone. Nie chcę, żeby widział mojej klęski& Jak na razie to czuję się beznadziejnie. Nawet nie mogę znaleźć sobie faceta. To jest żałosne. Wszyscy znajomi gdzieś się bawią, bo mają swoją drugą połówkę&. A ja? Siedzę w domu z rodzicami. Nawet moja siostra poszła, na impreze, tylko ja siedzę sama. Upadłam na dno. Bez przyjaciół, bez drugiej połówki, bez zrozumienia i nadziei na lepszą przyszłość.

To ja  cień dawnej siebie. Udaje twardą, choć w środku wszystko rozpierdala mnie na kawałki. Chce wszystko pozdawać i uciec, gdzieś daleko. Tam, gdzie nikt mnie nie zna. Zacząć od początku. Muszę być silna. Niech ten rok będzie dla mnie łaskawszy. Dam radę. Muszę.

 

2014  rok, w którym poznam swoją przyszłość.

 

I'm sinkin', that's why I keep on drinkin'