"...Enkawudzista zwrócił się po rosyjsku do chorego Cymermana. Kiedy ten skąpo odpowiedział mu po polsku, że nigdy nikomu zła nie czynił, że nie rozumie, dlaczego zadaje mu się męczarnie, dlaczego porwano go z domu, gdzie mógłby być pożyteczny dla rodziny i dla innych ludzi, Cymerman funkcjoariusz NKWD zrozumiawszy te cicho wypowiedziane zdania, długo stał przy kojce umierającego, a potem wypytywał doktora Sokołowskiego o przyczyny jego choroby..."