złoto z myśli? 

w ostatni  czasie znowu zawodzę się na świecie, ludzkość zmierza w zastraszającym tempie do statusu niedorozwojów. Brak pomysłu na siebie, kopia z kopii, coraz większa samowolka a coraz mniej jakichkolwiek zasad i tradycji, perfidia i głupota stają się modne i oczekiwane, jakby było to największą zaletą człowieka.... jadąc autobusem ostatnio siedziały obok trzy nastoletnie dziewczyny, generalnie po tym jak mówiły i jak wyglądały już wiedziałem że ich rozmowa nie będzie o poezji, za to faktyczny przebieg mnie zaskoczył, jedna zrobuła sobie tatuaż na nadgarstku dlatego żeby móc zrobić tatuaż innej osobie...dwie inne o tym że paliły fajki w piwnicy z kolegami i jedna zapytała czy ta druga poszłaby z nią na trójkącik......boże....wszystkie skończą w niskopłatnej pracy, bez nadziei na godne życie, z dzieckiem i pewnie facetem na utrzymaniu, kolejne produkty XXI wieku spotkałem na przystanku, jedna była zdecydowanie przejęta krzycząc "o kurwa skończyły mi się esy"! na co druga pyta do kogo pisała a ta że do jakiegoś tomka no to druga że tomek pisze z nią, i obrażając się na siebie wzajemnie poszły.....w pracy zaś dojrzałe wersje tych wyżej przedstawionych, osoby dostają 6 zł/h między sobą są uśmiechy i miłe rozmówki, ale jak tylko ktoś ma okazje to idzie w jakiś chory sposób zapunktować u kierownictwa zwyczajnie podpierdalając po czym zachowuje się jakby nic się nie stało....eh, tylko po co?

jestem szczerze zrezygnowany tym stanem społeczeństwa a na duchu przytrzymuje mnie tylko to że mam strasznie kochaną dziewczynę, i może kilka planów na życie które się spełnią