Pierdolę to wszystko, mam ochotę się napić i to tak porządnie.
dostałam to, czego nie chciałam, zjebałam to, czego nie chciałam zjebać, pcham się w coś, chociaż sama do końca nie wiem co robię, i co najśmieszniejsze, wcale nie żałuję. W zasadzie jedyne co mi nie pasuje to to, że jest mi ciebie zdecydowanie za mało.
Dużo o tym wszystkim myślę i czemu mam wrażenie, że skończy się zanim na dobre się zaczęło? Mimo wszystko mogę stwierdzić, ze ten związek przyniósł mi więcej złego niż dobrego, bo cały czas się nad tym zastanawiam. Jak cholera ci nie ufam, i to prowadzi do narastającej irytacji, bo nie wierzę w ani jedno słowo, które mówisz. Kurwa. Niby się angażuję, a nie potrafię się angażować. Jeszcze bardziej kurwa mać.
Jak to jest, że przez te półtora roku nawet najcudowniejsze osoby nie były w stanie wzbudzić we mnie żadnych uczuć a tobie przyszło to z łatwością? I tovcałkowicie, budzę się dzień po spotkaniu z tobą, i nadal nie mam dość. Czuję twój dotyk przez cały następny dzień, a i tak jest mi mało. Patrzę na ślady i automatycznie się uśmiecham. Nie ma idiotycznego zawstydzenia, nie ma tego uczucia, że chcę się schować i nigdy więcej nie pokazywać nikomu na oczy.
Leżysz koło mnie i nawet nie wiesz jak dobrze wiem, że nie powinno cię tu być. Nie pasujesz tak bardzo, że nie potrafię cię nie kochać. Nie nudzisz mi się chyba właśnie z tego powodu - bo nie powinno cię tu być i wiem, że w końcu i tak znikniesz. I tak już teraz wszystko się wydaje tak idiotycznie nierealne, jakbyś był tylko wyobrażeniem albo jakimś dalekim, dalekim wspomnieniem. Wszystko odczuwam tak, jakbyś miał za chwilę się rozpłynąć.
W momencie w którym to zaczynaliśmy, byłam wręcz przekonana, że posypie się za góra trzy tygodnie. Bo mnie nie znasz, bo nic nie wiesz, bo spierdolisz kiedy tylko zacznie się robić chociaż trochę poważnie, bo ja się przestraszę, bo nie będę chciała w to wchodzić głębiej. A jednak jest inaczej. Było poważnie, zostałeś. Chyba jesteś jedyną osobą w tym momencie z którą przez parę minut potrafię być sobą. Naprawdę stajesz się bardzo ważny. Kompletnie nie potrafię cię rozgryźć. I nigdy nie zrozumiem jak to jest, że ze sobą wytrzymujemy.
Czasami w ciągu tej przerwy zastanawiałam się, jak będzie wyglądać osoba, w której się kiedyś zakocham, i... Jesteś całkowitą odwrotnością. Chyba nigdy tego nie ogarnę.
Ale myślę, że nie muszę ogarniać. Nawet jeśli teraz się skończy, to niczego nie będę żałować.
Kocham cię, i niech tak zostanie jak najdłużej.
Inni użytkownicy: karolinapiwkokacyczeklexiorliluux3haowsidzidzi99nicoleee222xpaczeolihebygunmagda2025ai
Inni zdjęcia: W ciepły dzień elmarWakacyjne dziewczyny bluebird11Ja nacka89cwaKanna....:) halinam"Hej, idę w las." ezekh114Coś krótki. ezekh114Brak zdjęć patusiax395Kocio kerisJeep ? ezekh114Casus tęczy ? ezekh114