Nie było codziennych wypadów na Boszkowo, ale i tak nie ma co narzekać. :)
12 h na dobę, codziennie przez 3 tygodnie potrafi wymęczyć człowieka.
A po powrocie, to we własnym domu czuję się jak w hotelu, dziwne uczucie. ^^
Nie było ani trochę nudno, choć ostatnie 3 dni: piątek, sobota i niedziela, były najlepsze. :>
No cóż, w końcu pojawiło się towarzystwo, z którym można było spędzić godziny po pracy i w czasie pracy, tak jak, np. wczoraj. :D
Nie wiem skąd Oni biorą te teksty, ale śmiać się cały czas przez 3 dni? :D
Karol, Marcin, Patryk, Izaura! :D
Za rok prawdopodobnie wracam do Raju, mając nadzieję, że wyżej wymieniona klientela również będzie. ^^
A na zdjęciu nasza wczorajsza południowa wyżerka, czyli 'frytków'-Karol z kepuczem. ;P
'Boskowo feszt', Fala z Arabem oraz Kaczką i oczywiście tortilla! :)
Powolnymi krokami rok szkolny, ale o tym pomyślimy później.
Ola, Arek, również dzięki za zabicie nudy. :*
Marihunaen :D