kolejny raz przeczytałam uczucia towarzysząca po stracie przyjaciela, i kolejny raz łzy same napływają mi do oczu.. czasem się kłócimy, to fakt.. czasem mamy zupełnie inne zdania.. czasem potrafimy na siebie nawrzeszczeć, ale i tak zaraz wybuchamy śmiechem.. czasem robimy złe i głupie rzeczy, których wdłg innych powinnyśmy żałować, ale my śmiejemy się z tego, twierdząc, że lepiej spróbować, niż żałować, że się nie spróbowało.. czasem siedzimy całymi godzinami i gadamy o niczym.. a czasem siadamy obok siebie, nie mówimy nic i cieszymy się swoją obecnością.. pomagamy sobie i bez żadnych zapewnień każda wie, że może liczyć na jedną czy drugą.. i chociaż czasem mam Was już cholernie dość to nie wyobrażam sobie życia bez Was. Dziekuje za wszystko, kocham Was :*
K. O. Ż. : )