widzę, że koszmar, ale nie mogłam się powstrzymać.
przeraszam za datę, ale cóż - siła wyższa.
na mojej twarzy widać radość z bycia na 'koniku'
uchwycony moment to jakaś mili sekunda przed rozesmianiem się,
więc dlatego moja twarz nie wygląda zbyt atrakcyjnie
dziękuję agnieszce za udostępnienie aparatu, a basi za 'strzelenie foci'
na zdjęciu joanna (też dziękuję)
iha ha!
Senne dni, w takiej ciszy gdy
zwyczajnie nikt nie lubi pustki...