To zdjęcie mi uświadamia jak bardzo moje glany mnie nie lubią.
Jedna para uparła się, że podeszwa jej nie jest do szczęścia potrzebna,
a drugiej wcale nie przeszkadza dziura, która się zrobiła nie wiadomo jak i kiedy.
Wiem, smutne.
Jeśli nasze chodzenie na łyżwy będzie zawsze tak wyglądało Kasiu,
to się nawet przekonam do łyżew.
WcaleNieTrupekKasia